Normalnie chwalipięta jestem straszna, ale jak tu się nie chwalić? Przemiła Kasia, która zakochała się w perłowym naszyjniku, dosłownie stawała na głowie, żebym się zgodziła na wymiankę. Ja mam skromną nadzieję, że ten naszyjnik jej jednak nie rozczaruje i będzie jej się dobrze nosił. Czuję się cudownie dopieszczona, tym bardziej, że przesyłka dotarła w walentynki. Była tak dobrze zabezpieczona, że nie mogłam się do niej dobrać, a moje chłopisko kulało się ze śmiechu jak rzuciłam się na folię z zębami
No to teraz fotki. Patrzcie i zazdraszczajcie
I z tego miejsca przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Marysi- Kochana, silna wola w trakcie ćwiczeń
Wymianki fajna sprawa;) Cudne rzeczy dostalas!
OdpowiedzUsuńJaka ładna skrzyneczka i fajna Tilda :.Jęsli to do mnie było, to donoszę, że ćwiczę zajadle
OdpowiedzUsuńAsieńko, przepiękny ten Twój perełkowo pleciony naszyjnik, sama chętnie bym go przechwyciła :):):)
OdpowiedzUsuńTwoje prezenty również się wspaniale prezentują :)
Tak, Haniu, ale co za dużo to nie zdrowo ;)
OdpowiedzUsuńMileczko ja również :D
Izuniu- dziękuję, że wpadłaś z tak miłym komentarzem :)*