Coś mi ostatnio strasznie nie po drodze z blogowaniem- czas się przypomnieć :D
Na ostatnim spotkaniu robótkowym joie podarowała mi brochę, która coraz bardziej mi się podoba
Muszę tu powiedzieć, że lubię oglądać sutasz, coraz chętniej noszę, ale szyć go nie będę. Nie i już. Nie wszyscy muszą umieć wszystko :D
Od wizażowej koleżanki Joli otrzymałam szydełkowe cuda- kruche, delikatne, eteryczne- uwielbiam je!
Od Dorotki natomiast dostałam cudny komplecik chainmaillowy i tu muszę się głęboko zastanowić bo i miedź i kółeczka kuszą- tylko litości! Kiedy czas na to wszystko?! Póki co mam ten podarowany i noszę go codziennie.
Dziękuję dziewczyny!
Ja natomiast pogrążyłam się w wyplataniu kolejnych nazw- moje nastolatki oszalały i już projektują kolejne, ale ja zdecydowanie muszę od nich odpocząć. Chociaż samej wpadło mi do głowy jeszcze kilka podobnych projektów...
O kochana! I tak bardzo dużo umiesz. :) Śliczne te cuda i te koronki szydełkowe też. :)
OdpowiedzUsuńbroszka nr 1 jest bardzo fajna:)
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór rabatu:)
www.magdalenamarszalik.blogspot.com
Ale super zdjęcia zrobiłaś tym chainmaillom! Ja takich nie umiem :( Mi w pracy zawiszczą kolczyków od Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńjakie cuda! Jestem pełna podziwu dla tych zapięć koralikowych...niesamowite!
OdpowiedzUsuńGoodness! Your work is astounding!
OdpowiedzUsuńFox : O