piątek, 16 lipca 2010

Ach, cóż to był za ślub...





A tak mnie wzięło na odmianę :D

10 komentarzy:

  1. Piękne! Nie dość, że gronka, to jeszcze perłowe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Komuś gra "Marsz..." Mendelssohna :) Co, zresztą, wpływa bardzo pozytywnie na efekty pracy - śliczne są po prostu...

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne, szczególnie te drugie

    OdpowiedzUsuń
  4. prześliczna ta odmiana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehehe niech zgadnę co albo może kto zainspirował Cię do tych cudeniek =) jestem z Ciebie dumna kochana siostrzyczko!!! i dziękuje =)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki :D inspiracją była siostruś moja własna (w ostatnim komentarzu się ujawniła :D) i to jej będzie grał marsz. Od tej pory i ona będzie się męczyć przez resztę żywota :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne kolczyki. Bardzo oryginalne.

    OdpowiedzUsuń
  8. dlaczego zaraz męczyć:D niesamowite. fajna odmiana:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Heurek ;) pokaż siostrunie w swojej biżuterii... bo na Pannach młodych prezentuje się nieziemsko;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dołączam do chóru pochwał i podziwiam za pracowitość.

    OdpowiedzUsuń