środa, 13 października 2010

Wiem, wiem....

Dostaje wiadomości ze świata, że coś ze mną nie tak, że się nie upubliczniam :D Kochane moje, dziękuję za wszystkie przejawy troski- ze mną wszystko ok (jak mniemam ;)) Trochę mnie jednak przygniotły obowiązki- plantacja mi kwitnie na przekór pogody więc zbiór nasion w pełni. Ponadto przy matkowaniu czwórce dzieci nie obędzie się bez nagłych wizyt u chirurga, bo przecież trzeba mieć jakieś blizny z dzieciństwa; odwiezienia, zawiezienia, podwiezienia, a to do kolegi, a to na dodatkowe zajęcia i inne pierdoły...I wstyd się przyznać, ale z posprzątaniem chaty nie wyrabiam, na czym cierpi mój paskudny pedantyczny charrrakterek, może czas na spełnianie się w lekkim chaosie :D A wiadomo, że trzeba jeszcze przyjąć gościnnie wizyty licznej rodzinki i potem tłumaczyć, czemu się tak długo nie pokazuję. Och, nie będę Was zanudzać co jeszcze robię ale czasu brakuje mi okropnie. Co prawda staram się zaglądać na ulubione fora i Wasze blogi, wybaczcie jednak, że tak mało się udzielam- jeszcze trochę i zaszywam się w druciki i choćby nie wiem co, do wiosny mnie z nich nie wyciągną :)-

4 komentarze:

  1. O! Witaj w swiecie zywych:) A niedalej niz wczoraj zastanawialam sie,gdzie sie podziewasz.Rozumiem Cie doskonale.Przy trojce dzieci i masie domowych,przyziemnych obowiazkow mam zdecydowanie za malo czasu na swoje sprawy.Cierpliwie wiec czekam na kolejne cuda wyczarowane prze Ciebie:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja Was kobiety podziwiam, bo ja się tej jesieni nie wyrabiam mimo braku pociech osobistych ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam problem z wyrobieniem się przy jednym dziecku więc podziwiam ogromnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. też się zastanawiałam gdzie przepadłaś:) ale dobrze że jesteś, pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń