Jakiś czas temu siostra przyniosła mi kawałek bursztynu. I leżał tak zapomniany, aż do wczoraj. Z pozostałości srebrnego drutu skleciłam wisior. Potem kąpiel w oksydzie, polerowanie i oto jest (; Killa, koleżanka po fachu już go nawet nazwała ,,słoneczna nostalgia". Hmm... Podoba mi się (=
:) cieszę się, że Ci się podoba nazwa :)tak mi się skojarzył.
OdpowiedzUsuńKilla
Bardzo udany wisior :-)
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuń